Przywiązywanie Pacjenta Do Łóżka
Dzięki dializie otrzewnowej nie jesteś przywiązany do łóżka. Marcin jest kaskaderem od ponad 15 lat. Wcześniej trenował akrobatykę. Jest bardzo aktywny, wykonuje zawód wymagający sprawności fizycznej i dyspozycyjności. W związku z wykonywanym zawodem bardzo dużo podróżuje. „ Nie widzę siebie w roli siedzącego za biurkiem od
Łóżka są specjalnie przystosowane do rehabilitacji. Ich podstawowym zadaniem jest przede wszystkim zapewnienie komfortu podczas rekonwalescencji i bezpieczeństwa pacjenta zarówno podczas rehabilitacji, jak i codziennego używania łóżka. Sprzęt tego typu umożliwia również opiekunom osoby chorej sprawną i łatwą opiekę.
sprzęty, które wymagają mycia odnieś do miejsca przeznaczonego do tej czynności. po zakończeniu zadania czyste przybory powinny zostać odłożone na miejsce, np. przybory należące do pacjenta powinny znajdować się w jego szafce. dostosuj wysokość łóżka do potrzeb pacjenta. usuń odpady. odsłoń parawan. zdezynfekuj i umyj sprzęt.
Wysyłka w: 24 godziny. 177,00 zł. Do koszyka. Stolik przyłóżkowy EASY z regulacją do łóżka chorego stoliczek śniadaniowy szary. Stolik przyłóżkowy EASY z regulacją do łóżka rehabilitacyjnego dla chorego stoliczek śniadaniowy szary. Stolik posiada blat z możliwością regulacji nachylenia.
Poproś o przełożenie nóg za linię łóżka i podniesienie się z pozycji leżącej (pomóc w tym może podparcie na ręce lub łokciu). Niech Podopieczna lekko zsunie się z łóżka tak, aby całej stopy były na podłodze. Nałóż skarpety / kapcie, aby nie dopuścić do pośliźnięcia się lub zbędnego przeziębienia. Przestaw wózek
Łóżka medyczne i szpitalne mogą być dodatkowo zintegrowane także z wyposażeniem zewnętrznym, w celu przystosowania łóżka do obsługi konkretnych potrzeb medycznych pacjenta. W ramach rozszerzeń i integracji możliwe jest m.in. zastosowanie wieszaków na kroplówkę, uchwytów do podnoszenia się, wysięgników na rękę lub nogę
W szerszym rozumieniu transport z łóżka do łóżka to usługa, która ma na celu otoczenie pacjenta pełną prywatną opieką medyczną. Od początku do samego końca podróży. Dzięki temu zarówno sam pacjent, jak i jego rodzina zyskują poczucie bezpieczeństwa. Transfer odbywa się w sposób niezakłócony i bezpieczny dla osoby
pisałem już wcześniej że byłem przypięty pasami, zostałem dostarczony do szpitala, również przypięty do łóżka w karetce w towarzystwie policji, byłem dobrze potraktowany przez sanitariuszy, zachowali się wobec mnie wzorowo. na dzien dobry dostałem zastrzyk, całą noc przeleżałem w pasach. z rana rozmowa z lekarzem, poprosiłem o odpięcie pasów, po kilku minutach byłem
Leczenie przeciwzakrzepowe stosuje się w celu obniżenia zdolności krwi do krzepnięcia, a tym samym do tworzenia zakrzepów. Niektóre stany chorobowe stwarzają warunki do powstawania skrzeplin, które mogą być niebezpieczne z dwóch powodów: 1. Mogą utrudniać przepływ krwi np. zmniejszając światło, czy zamykając przepływ przez
VjGB. Czy potwierdzą się zarzuty dotyczące rzekomego znęcania się nad dziećmi przebywającymi w Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie, prowadzonego przez siostry prezentki? Wirtualna Polska przeprowadziła śledztwo dziennikarskie, z którego wynika, że pracownice ośrodka pod Krakowem od lat znęcają się nad swoimi wychowankami. Szczególnie okrutnie miały traktować dzieci z niepełnosprawnością intelektualną. Do reportażu odniosło się Ministerstwo Sprawiedliwości, oświadczenie w tej sprawie opublikował także Rzecznik Praw Obywatelskich. Głos zabrałli także: siostry prezentki i treściByłe pracownice DPS-u opowiadają o znęcaniu się nad dziećmiKoszmar wychowanków małopolskiej placówkiDo jakich czynów miało dochodzić w Jordanowie?Kiedy można stosować przymus bezpośredni?Prokuratura przygląda się ośrodkowi w JordanowieRzecznik praw obywatelskich o DPS-ie w JordanowiePrezentki komentują doniesienia medialne Byłe pracownice DPS-u opowiadają o znęcaniu się nad dziećmiPrzywiązywanie dzieci do łóżka, bicie mopem i zamykanie podopiecznych w klatce to tylko niektóre oskarżenia, jakie padły pod adresem jednej z sióstr prezentek z Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie pod Krakowem. Do sieci wyciekły bulwersujące zdjęcia i nagrania, na których widać maltretowane wychowanki małopolskiego ośrodka. O znęcaniu się nad dziećmi w jordanowskiej placówce doniósł serwis Wirtualna Polska. Reporterom udało się dotrzeć do pięciu kobiet, które w różnym czasie były zatrudnione w DPS-ie. Ich relacje ukazały się w formie reportażu. Zostały także opatrzone materiałami świadczącymi o ogromnej skali przemocy w podkrakowskiej wychowanków małopolskiej placówkiW jordanowskim Domu Pomocy Społecznej przebywa 47 wychowanków – osoby dorosłe i nieletnie, w tym ponad 40. dziewczynek i kobiet do 25. roku życia z niepełnosprawnością umysłową. Placówkę prowadzą siostry prezentki, czyli Zgromadzenie Panien Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny. Do ośrodka trafiają podopieczni z tzw. trudnych rodzin, często patologicznych, zaniedbywani przez własnych rodziców i niemający perspektyw na szczęśliwy dom. Są umieszczani w DPS-ie, ponieważ nie mogą liczyć na opiekę ze strony najbliższych. Wiesz coś o zabójstwie, zagrożeniu lub targnięciu się na życie kobiety? Zgłoś problemJednak w podkrakowskiej placówce życie dzieci nie uległo poprawie, wynika z reportażu Dariusza Farona i Szymona Jadczaka pt. „Piekło u zakonnic. Bicie, wiązanie, zamykanie w klatce. Horror dzieci w DPS pod Krakowem”. Wręcz przeciwnie, dni niektórych dziewczynek miały zamienić się w jordanowskim ośrodku przebywa wiele dzieci z niepełnosprawnością intelektualną lub fizyczną. Niektóre z nich mają niepełnosprawność w stopniu głębokim i wymagają szczególnej opieki. Ich zachowanie odbiega od normy i może spotkać się z brakiem zrozumienia ze strony społeczeństwa. Nie powinno ich jednak spotykać to, co miało dziać się w jakich czynów miało dochodzić w Jordanowie?Dziennikarze WP opublikowali zdjęcia, które mrożą krew w żyłach. Na jednym z nich widać rosłą dziewczynkę w pielusze, która prawdopodobnie ma związane za plecami ręce. Inna fotografia przedstawia dziecko przywiązane do ramy łóżka. Innym razem obiektyw kieruje się w stronę klatki z metalowymi szprychami, prawdopodobnie zrobionej ze starego, piętrowego łóżka. Materiałom towarzyszy nagranie, na którym można zobaczyć osobę przebywającą w takim ciasnym więzieniu i kulącą się pod kocem. Według ustaleń dziennikarzy przemocy miała dopuszczać się przede wszystkim siostra Alberta (jedna z opiekunek). Z kolei dyrektorka ośrodka, siostra Bronisława, została oskarżona o poplecznictwo. Osoby te usłyszały zarzuty reportażu dowiadujemy się o dziewczynce, która została pobita mopem, była kopana w twarz i głodzona, a także o kobiecie z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu głębokim, która próbowała uciec z ośrodka. Po tym incydencie na ogrodzeniu biegnącym wokół placówki miał pojawić się drut kolczasty. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że ośrodek jest nadzorowany przez Starostwo Powiatowe w Suchej Beskidzkiej i Urząd Wojewódzki w co miesiąc ponad 7 tys. nastolatków w Polsce próbuje popełnić samobójstwoKiedy można stosować przymus bezpośredni?W świetle prawa w sytuacji, gdy dziecko zagraża sobie lub innym, można zastosować tzw. przymus bezpośredni. Jednak tego typu środki działania stanowią ostateczność i wolno po nie sięgać tylko wówczas, gdy inne metody zawiodą, a zgodę na nie wyrazi osoba do tego uprawniona. Przymus bezpośredni stanowi formę agresji i przemocy, której należy unikać. O tym, kiedy można się do niego uciec, mówi rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 21 grudnia 2018 r. w sprawie stosowania przymusu bezpośredniego wobec osoby z zaburzeniami psychicznymi. Używanie przemocy godzi w prawa człowieka, a także może stać się źródłem traumy, które jeszcze bardziej pogłębią problemy psychiczne dziecka.– Przymus bezpośredni zgodnie z prawem stosuje się w sytuacjach zagrażających zdrowiu i życiu osób. Polega na unieruchomieniu poprzez kontakt fizyczny, np. trzymanie za ręce. Ważne, aby przed każdą taką sytuacją poinformować osobę o zamiarze zastosowania przymusu, który powinien trwać tylko w czasie zagrożenia, z użyciem adekwatnej do sytuacji siły (jak najmniejszej). Użycie sznura czy klatki jest niedopuszczalne – to łamanie prawa, znęcanie się – komentuje w rozmowie ze Stroną Kobiet Tomasz Kosmalski, oligofrenopedagog pracujący z osobami z niepełnosprawnością intelektualną i ze spektrum autyzmu. Aby można było zastosować przymus bezpośredni, muszą zajść określone okoliczności. Do tego typu metod uciekają się placówki i ośrodki zatrudniające lekarzy.– Gdzie stosuje się przymus? W miejscach lub ośrodkach zatrudniających lekarza, który każdorazowo wyraża zgodę na takie czynności. Kiedy nie można stosować przymusu? Wtedy, kiedy nie ma w ośrodku lekarza oraz kiedy nie ma jego zgody, a także gdy występują przeciwwskazania zdrowotne danej osoby – tłumaczy Tomasz przygląda się ośrodkowi w JordanowiePo publikacji WP temat maltretowania dzieci przebywających w Jordanowie został nagłośniony także przez inne media. Sprawą zajęła się prokuratura.– Opiekunka usłyszała trzy zarzuty. Dwa dotyczą znęcania się nad osobami nieporadnymi. Trzeci zarzut dotyczy naruszenia nietykalności – mówi Krzysztof Dratwa z Prokuratury Okręgowej w Krakowie cytowany przez Gazetę ośrodka postawiono z kolei zarzut poplecznictwa – miała namówić jedną z osób do wycofania już złożonego zgłoszenia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Obie kobiety objęto dozorem policyjnym. TVN 24 ustaliło, że „śledczy wystąpili do sądu o przeniesienie jednej z dziewczynek do innego ośrodka w celu zapewnienia jej bezpieczeństwa”, a sąd przychylnie rozpatrzył ten wniosek. TVN 24 poinformowało również, że siostry zakonne nie przyznały się do winy, a w ciągu dwóch lat od wybuchu pandemii (od marca 2020 r.) w ośrodku nie miała miejsca ani jedna kontrola instytucji kontrolnej. Samo śledztwo znajduje się na wczesnym w sprawie publikacji wychowanków jordanowskiej placówki zabrał Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości (Solidarna Polska, KP PiS).– Natychmiast trzeba interweniować. Wysłałem też ten tekst do Rzecznika Praw Dziecka. Na pewno tutaj potrzebne są odpowiednie instytucje kontrolne Ministerstwa Sprawiedliwości, ale też informacja trafi do Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, żeby dokładnie sprawdzić wszystko, co ten tekst pokazuje i sytuację w tym DPS-ie – zadeklarował w rozmowie z WP dodał minister, „chodzi o to, żeby chronić dobre imię tysiąca, a może i więcej zakonnic, które dobrze wykonują swoją pracę i z miłości codziennie oddają się pomocy bliźnim”. – Ten przypadek trzeba z pewnością dogłębnie wyjaśnić. Horror, jeżeli taki jest – przerwać i wyciągnąć konsekwencje – mówił wiceminister po zapoznaniu się z materiałem WP.– Domy pomocy społecznej są kontrolowane przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej, bo to ono organizuje ten system. One bardzo często są prowadzone albo przez samorządy, albo przez różne prywatne fundacje, instytucje, przedsiębiorstwa, też przez Kościół – wyjaśnił też, że „należy zrobić wszystko, aby wyjaśnić, co dzieje się w Jordanowie”. Dodał też, że „muszą być wyciągnięte konsekwencje”. Jednocześnie podkreślił, że „sam spotykał się z siostrami zakonnymi, które pięknie realizują opiekę nad bliźnim”.Bullying – agresja dzieci wobec rówieśników. Psycholog wyjaśnia, jakie są tego skutkiMinister nie wykluczył, że sprawą ośrodka w Jordanowie zajmie się prokurator generalny. Na razie prowadzi ją prokuratura regionalna w Suchej Beskidzkiej. Michał Woś podał także przykład interwencji w sprawie Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Renicach, która zaowocowała zmianą przepisów praw obywatelskich o DPS-ie w Jordanowie13 czerwca oświadczenie w sprawie nieprawidłowości w DPS-ie w Jordanowie pod Krakowem opublikował także Rzecznik Praw Obywatelskich. Jak czytamy w oświadczeniu:– Zainteresowanie i niepokój Rzecznika Praw Obywatelskich wzbudziła nagłośniona przez media sytuacja dzieci – mieszkańców Domu Pomocy Społecznej dla Dzieci i Młodzieży w Jordanowie. (...) Wobec powagi zarzutów związanych z funkcjonowaniem placówki, wskazujących na zagrożenie dobra wychowanków i naganne przypadki naruszenia praw i godności dzieci, Biuro RPO prosi Urząd Województwa Małopolskiego o podjęcie działań nadzorczych i kontrolnych, ze szczególnym uwzględnieniem stanu przestrzegania praw wychowanków placówki oraz przedstawienie informacji o poczynionych komentują doniesienia medialneDo sprawy w DPS-e odniosły się również same prezentki. Warto podkreślić, że ich zgromadzenie działa nie tylko w Jordanowie, ale prowadzi także: Rodzinny Dom Dziecka w Łukowicy (Małopolska), szkoły podstawowe w Krakowie i Rzeszowie oraz przedszkola w Warszawie, Bukownie (Małopolska) i Świdnicy (Dolny Śląsk). - Nasze zgromadzenie deklaruje pełną współpracę z instytucjami państwowymi, które badają tę sprawę. W moim mniemaniu te zarzuty to bzdury – skomentowała w rozmowie z Onetem postawione prezentkom zarzuty matka Anna Telus, przełożona generalna Zgromadzenia Panien Ofiarowania Najświętszej Maryi udała się do Jordanowa, aby wyjaśnić sprawę. Jak zapewnia, jej zgromadzenie pomaga dzieciom, a nie znęca się nad nimi. Przełożona utrzymuje, że afera, jak wybuchła w związku z jordanowskim DPS-em, stanowi efekt dziennikarskiej nagonki, którą zainicjował jeden ze zwolnionych pracowników ośrodka. Prezentka apelowała także do mediów: „pamiętajcie, że żaden wyrok jeszcze nie zapadł”.Onet poprosił również o komentarz jednego z autorów reportażu WP, Szymona Jadczaka. Ten wypowiedział się krótko. W jego ocenie „siostra Telus kłamie”. - Zacznijmy od tego, że żaden z pracowników nie został zwolniony. Pracownicy zwolnili się sami po tym, jak zobaczyli, jak traktowane są dzieci przez zakonnice. Pracownicy widzą, że zakonnice źle traktują dzieci, dlatego się zwalniają. Nie na odwrót – zaznaczył reporter w wypowiedzi dla Onetu. Przypomniał także o zarzutach postawionych przez prokuraturę, w tym zarzucie utrudniania śledztwa, jaki usłyszała siostra Bronisława, która zarządza jordanowskim DPS-sem. (Oprócz niej zarzuty postawiono drugiej z trzech sióstr pracujących w placówce.) Jak poinformował Onet wojewoda małopolski, Łukasz Kmita, 3 czerwca rozpoczęła się kontrola w Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie. Tego dnia ośrodek odwiedzili pracownicy Wydziału Polityki Społecznej Małopolskiego Urzędu domową apteczkęMateriały promocyjne partnera
08 11/2018 Pacjent leżący, Sprzęt medyczny, Sprawy formalne Pacjent leżący - jak zorganizować mu opiekę? Czasami choroba sprawia, że bliska nam osoba jest zmuszona do tego, aby większą część dnia spędzać w pozycji leżącej. W naszej głowie pojawia się wówczas mnóstwo pytań: czy nasz organizm jest do tego przystosowany? Jakie konsekwencje niesie za sobą spędzenie wielu godzin w pozycji leżącej? Jaki sprzęt dobrać, gdzie szukać pomocy i funduszy? Jakie są konsekwencje długotrwałego leżenia? Do jednych z nich należy powstanie odleżyn. Na odleżyny najbardziej narażone są: odcinek krzyżowy - głównie kość ogonowa kręgosłupa, łopatki, łokcie, pięty, oraz potylica. Odleżyny mogą pojawić się w ciągu zaledwie kilku godzin, a walka z już istniejącymi odleżynami nie należy do łatwych. Najszybszym sposobem jest odciążenie okolic narażonych na powstawanie ran, poprzez podkładanie krążków przeciwodleżynowych. Jednak zdecydowanie najważniejszą rzeczą jest materac przeciwodleżynowy. Warto zadbać o to, aby jak najwcześniej zaopatrzyć chorego w taki produkt - poprzez ciągłą pracę zapewnia on dopływ powietrza do okolic narażonych na odleżyny, co w efekcie zapobiega tworzeniu lub pogłębianiu się ran. Na rynku mamy kilka rodzajów materacy w wersji podstawowej oraz z systemem osuszania, np. Airflo 250F lub Airflo z systemem osuszania. Plusem jest to, że materace przeciwodleżynowe są częściowo refundowane przez NFZ - wystarczy udać się do lekarza rodzinnego w poradni ogólnej po zlecenie na zaopatrzenie lub poprosić o takie zlecenie przy okazji wizyty u lekarza specjalisty. Pamiętajmy, że zgodnie z aktualnymi przepisami, wizyta nie musi odbywać się na wizytach lekarskich w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia. Czy materac przeciwodleżynowy można położyć na zwykłe łóżko? Tak, pod warunkiem, że nie będzie to zagrażało pacjentowi. Materac przeciwodleżynowy ma wysokość od 6,5 do 11 cm, a przez to, że jest w niego pompowane powietrze w trybie zmiennym, sprawia wrażenie falowania. Właściwe zabezpieczenie chorego zapewni nam posiadanie łóżka rehabilitacyjnego. Każdy z dostępnych modeli jest dostosowany do potrzeb osoby leżącej, jak również opiekuna. Nawet najprostszy model, jak np. Luna Basic 2, odpowiednio obudowane, sterowane pilotem łóżko z regulowanych wezgłowiem, niezwykle ułatwi codzienną pielęgnację chorego. Większość dostępnych łóżek jest sterowanych za pomocą pilota, dzięki czemu możemy regulować np. wysokość łóżka lub pozycje leża. Funkcja ta powoduje, że dbamy również o swoje zdrowie i kręgosłup. Łóżko posiada metalowy lub drewniany stelaż, który w zależności od modelu regulowany jest w wielu pozycjach. Posiada również blokadę kół, opuszczane barierki oraz wysięgnik. Jeśli chory ma zgodę lekarza do wstawania z łóżka, należy odpowiednio zabezpieczyć mieszkanie, np. usunąć chodniki, aby chory nie potknął się oraz przesunąć meble pod ścianę, aby nie tworzyły przeszkody. Można także zaopatrzyć chorego w: balkonik, kule, trójnóg, czwórnóg lub laskę, aby ułatwić mu przemieszczanie się. Wszystkie te pomoce w poruszaniu się, są częściowo refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Natomiast łóżka rehabilitacyjne nie są niestety refundowane przez NFZ, ale istnieje możliwość wypożyczenia ich na czas nieokreślony. Do czego jeszcze może doprowadzić długotrwałe leżenie? Oprócz odleżyn długotrwałe leżenie może doprowadzić do: spadku napięcia mięśni, osłabienia organizmu, infekcji dróg moczowych i oddechowych, co w efekcie może doprowadzić nawet do zapalenia płuc. Poprzez proste ćwiczenia oddechowe, jak np. nadmuchiwanie balonika, wydmuchiwanie powietrza przez rurkę lub przy pomocy bardziej profesjonalnego sprzętu, jakim jest trenażer oddechowy, zmuszamy płuca chorego do pracy. Należy również pamiętać o systematycznym wietrzeniu pomieszczenia, w którym przebywa chory. Temperatura w pokoju powinna mieć 18 - 20 ℃. Nie należy jednak zapominać o komforcie chorego. Aby pacjent był w dobrej kondycji fizycznej należy koniecznie zadbać o jego odpowiednie ćwiczenia mięśni i stawów. Podnoszenie nóg i rąk, zginanie stawów, poprawienie krążenia, np. przez ściskanie dłonią gumowej lub żelowej piłeczki. Należy pamiętać o oklepywaniu choremu pleców oraz nacieranie odpowiednimi środkami. Opieka nad osobą leżąca wymaga właściwego transferu osoby chorej w samym łóżku, jak również z jednego miejsca na drugie. Należy przy tym pamiętać o ochronie swojego kręgosłupa. Pomocne okazuje się wspomniane łóżko rehabilitacyjne, ale także łatwoślizg i podnośnik. Co to jest łatwoślizg? Częsta zmiana pozycji ciała pozwala przeciwdziałać powstawaniu odleżyn. Ważne jest także, aby przy pielęgnacji chorego pamiętać o własnym zdrowiu. W tym celu został stworzony łatwoślizg. Łatwoślizg, to produkt ułatwiający obracanie chorego, przesuwanie chorego w łóżku, z łóżka na wózek albo na krzesło. Produkt wykonany jest z bardzo trwałej tkaniny, odpornej na rozerwanie. Używając go dbamy nie tylko o swój kręgosłup, ale również o komfort chorego, ponieważ ten produkt pomocny jest przy zmianie pościeli czy też wykonaniu czynności toaletowych w łóżku. Samo utrzymanie łatwoślizgu w czystości jest bardzo proste. Zabrudzone miejsca możemy przetrzeć wilgotną szmatką, a w przypadku powstania dużych zabrudzeń, możemy wyprać łatwoślizg w pralce, w temperaturze nawet do 95 ℃. W czym pomocny nam będzie podnośnik oraz czy refunduje go NFZ? Podnośnik, np. Birdie przeznaczony jest do bezpiecznego podnoszenia i opuszczania pacjenta. Podnośnik z łatwością można rozłożyć na dwa elementy i w razie potrzeby przetransportować samochodem. Produkt ten niestety nie jest refundowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Można jednak starać się o dofinansowanie w innych instytucjach tj.: Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie (PCPR), Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej (MOPS) lub Państwowym Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON). Zachęcamy do skorzystania z tego typu pomocy. Pomagamy z pasją!
Uregulowanie tych kwestii na gruncie ustawy o ochronie zdrowia psychicznego nie jest ani możliwe, ani merytorycznie uzasadnione - odpowiada wiceminister zdrowia Piotr Bromber na wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich RPO pisał do ministra zdrowia ws. regulacji "niestandardowych form opieki" w domach pomocy społecznej, placówkach całodobowej opieki oraz zakładach opiekuńczo-leczniczych Wymieniał zakładanie skarpetek na dłonie mieszkańca w celu uniknięcia dotykania miejsc chorobowo zmienionych czy przywiązywanie za rękę paskiem do łóżka w celu zapobieżenia wypadnięciu lub wyrwaniu przezskórnej endoskopowej gastrostomii Doprecyzowanie w ustawie opisanych elementów pozwoli na wypadnięciu lub wyrwaniu przezskórnej endoskopowej gastrostomii ujednolicenie praktyki w placówkach opiekuńczych - podkreślał Marcin Wiącek RPO wnioskował o regulację "niestandardowych form opieki" Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek wystąpił do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego w sprawie ustawowego uregulowania stosowania "niestandardowych form opieki" w domach pomocy społecznej, placówkach całodobowej opieki oraz zakładach opiekuńczo-leczniczych. Stosowanie tych form opieki zaobserwował działający w BRPO Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur, który wizytuje domy pomocy społecznej, placówki całodobowej opieki oraz zakłady opiekuńczo-lecznicze. Były to: zakładanie pasów na ręce czy też skarpetek na dłonie mieszkańca w celu uniknięcia dotykania miejsc chorobowo zmienionych, przywiązywanie mieszkańców za rękę paskiem do łóżka w celu zapobieżenia wypadnięciu lub wyrwaniu przezskórnej endoskopowej gastrostomii (tzw. PEG-a), zabezpieczanie przed upadkiem oraz osunięciem się osób mających trudności z utrzymaniem pozycji siedzącej za pomocą ręczników, prześcieradeł, pasów biodrowych lub rajstop mocowanych do foteli, krzeseł i wózków inwalidzkich, na których siedzą takie osoby. - Świadczy to o systemowym problemie stosowania przez personel placówek metod, które formalnie nie są przymusem bezpośrednim. Choć nie zostały one uregulowane w ustawie z 19 sierpnia 1994 r. o ochronie zdrowia psychicznego, to faktycznie ograniczają wolność osób im poddanych. To stwarza zaś ryzyko nadmiernej i niekontrolowanej ingerencji w wolność jednostki - argumentował RPO. Rzecznik podkreślał, że "brakuje regulacji i wytycznych, które określałyby przesłanki uzasadniające zastosowanie takich niestandardowych form zabezpieczania mieszkańców, procedurę ich stosowania oraz używany do tego sprzęt". Wskazywał, że z powodu braku uregulowań przy "stosowaniu niestandardowych form zabezpieczeń personel wykorzystuje przedmioty codziennego użytku" zamiast specjalistycznego, posiadającego odpowiednie atesty. Poza tym z braku regulacji w działania te zaangażowane nie są osoby dysponujące fachową wiedzą: lekarz, lekarz psychiatra, rehabilitant. - Doprecyzowanie w ustawie opisanych elementów pozwoli na ujednolicenie praktyki w placówkach opiekuńczych i uniknięcie ewentualnych rozbieżności interpretacyjnych dotyczących stosowania prawa, w szczególności oceny, czy dana metoda stanowi przymus bezpośredni - podkreślał Marcin Wiącek. Ministerstwo Zdrowia: nie będzie ustawowych regulacji Jednak Ministerstwo Zdrowia negatywnie odniosło się do propozycji rzecznika. W odpowiedzi wiceministra zdrowia Piotra Brombera czytamy, że "z opisu oddziaływań wobec pacjentów, jakie zostały przedstawione w wystąpieniu można wnioskować, że większość z nich nie jest uwarunkowana względami zdrowia psychicznego, w związku z czym w opinii Ministra Zdrowia uregulowanie tych kwestii na gruncie ustawy z dnia 19 sierpnia 1994 r. o ochronie zdrowia psychicznego nie jest możliwe ani merytorycznie uzasadnione". - Podjęcie jednak ewentualnych działań w tym kierunku, wymaga przeprowadzenia pogłębionej analizy odnośnie poprawy ochrony praw wszystkich grup pacjentów. Po przeprowadzonej analizie możliwe będzie rozważenie, czy odpowiednim miejscem na ewentualne regulacje w tym zakresie, nie wynikające bezpośrednio z zaburzeń psychicznych, jak ma to miejsce w ustawie z dnia 19 sierpnia 1994 r. o ochronie zdrowia psychicznego, mogłaby stać się ustawa z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta ( z 2020 r. poz. 849, z późn. zm.) czy inna ustawa, w której możliwe będzie uregulowanie omawianej kwestii w sposób kompleksowy i w ujęciu systemowym - wyjaśnia Bromber. Dodaje, że "o ostatecznej decyzji dotyczącej kierunku i ewentualnym kształcie nowych rozwiązań prawnych, poinformuje odrębnym pismem". Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin. Dowiedz się więcej na temat:
przywiązywanie pacjenta do łóżka